
Cześć, Marta Krzyżanowicz z “Adwokat dla Kierowców w Poznaniu”. Dziś temat, który często przewija się w moich rozmowach z klientami – czy można odzyskać kasę wydaną na opinię rzeczoznawcy, gdy kupiliśmy wadliwe auto?
Scenariusz, który zna chyba każdy
Sytuacja klasyczna – kupujesz auto, jesteś zadowolony, a po tygodniu czy dwóch nagle coś puka, stuka albo auto ciągnie w prawo. Nie jesteś mechanikiem, więc jedziesz do rzeczoznawcy, płacisz 300-500 zł za ekspertyzę, a tam wychodzi, że auto miało krzywe podwozie, uszkodzoną ramę albo inne poważne wady, o których sprzedawca “zapomniał” wspomnieć.
Niedawno miałem klienta z Jeżyc, który kupił Toyotę z komisu przy wylocie na Warszawę. Auto niby ładne, ale po dwóch tygodniach zaczęło ciągnąć na prawo. Ekspertyza za 350 zł wykazała, że miało krzywe zawieszenie po naprawie powypadkowej. No i klient złożył reklamację, ale dodatkowo chciał odzyskać kasę za tę ekspertyzę.
Co mówi prawo? Można odzyskać!
Tu mam dla Was dobrą wiadomość – ten koszt jak najbardziej można odzyskać od sprzedawcy!
Art. 566 Kodeksu cywilnego mówi jasno:
§ 1. Jeżeli z powodu wady fizycznej rzeczy sprzedanej kupujący złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy albo obniżeniu ceny, może on żądać naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę, nie wiedząc o istnieniu wady (…) w szczególności może żądać zwrotu kosztów zawarcia umowy, kosztów odebrania, przewozu, przechowania i ubezpieczenia rzeczy oraz zwrotu dokonanych nakładów (…)
Co to oznacza po ludzku? Że wszystkie rozsądne koszty, które poniosłeś przez to, że ktoś sprzedał ci wadliwe auto, możesz odzyskać. Dotyczy to również kasy wydanej na rzeczoznawcę!
Moje doświadczenie z sądów w Poznaniu
Na Młyńskiej miałam już kilka takich spraw i zawsze udawało się odzyskać koszty ekspertyzy. Sądy stoją na stanowisku, że skoro musiałeś zatrudnić eksperta, żeby udowodnić wadę, to jest to koszt, który nie powstałby, gdyby sprzedawca był uczciwy.
Sąd Najwyższy jasno powiedział w jednym z wyroków (I CR 505/75):
“Dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego ekspertyza może być istotną przesłanką zasądzenia odszkodowania. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę ulegającą naprawieniu.”
No i to jest logiczne – gdyby sprzedawca nie wepchnął ci auta z wadą, nie musiałbyś płacić za ekspertyzę, prawda?
Jak to zrobić w praktyce?
Jeśli trafiłeś na wadliwe auto i wydałeś kasę na rzeczoznawcę:
- Koniecznie dodaj ten koszt do twojej reklamacji – już w pierwszym piśmie!
- Dołącz kopię faktury/rachunku za ekspertyzę
- Powołaj się na art. 566 Kodeksu cywilnego
- Jeśli sprzedawca odmawia – spokojnie, odzyskasz to w sądzie
W ostatniej sprawie, którą prowadziłam, klient kupił Audi z komisu pod Poznaniem. Auto miało wadę silnika, a na ekspertyze wydał 400 zł. W pierwszym piśmie reklamacyjnym od razu zażądaliśmy zwrotu tej kwoty, a gdy komis odmawiał, poszliśmy do sądu. Wygraliśmy bez problemu – sąd zasądził i zwrot różnicy w cenie auta, i tych 400 zł za ekspertyzę.
Praktyczna rada
Zawsze zbieraj wszystkie rachunki – nie tylko za ekspertyzę, ale też za holowanie, naprawy czy nawet za wypożyczenie zastępczego auta, gdy twoje było w naprawie. Wszystkie te koszty możesz odzyskać na podstawie art. 566 k.c.
Masz problem z wadliwym autem? Zadzwoń – pomogę ci wywalczyć nie tylko zwrot za auto, ale i wszystkie dodatkowe koszty!
Adwokat Marta Krzyżanowicz “Adwokat dla Kierowców w Poznaniu” ul. Mickiewicza 18 A lokal numer 3, Poznań tel. +48 61 8427445