
Cześć, tu Michalina Koligot z kancelarii “Adwokat dla Kierowców w Poznaniu”. Dziś o czymś, co niestety zdarza się coraz częściej – o sytuacji, gdy kupujesz auto, a potem okazuje się, że pochodzi z kradzieży. Miałam ostatnio taką sprawę z klientem z Winogradu i wiem, jak to potrafi wywrócić życie do góry nogami.
Kiedy się dowiadujesz, że masz problem…
Najczęściej wygląda to tak – jeździsz sobie spokojnie autem kupione z komisu czy od prywatnego sprzedawcy, aż nagle zatrzymuje cię patrol Policji do rutynowej kontroli. Sprawdzają w systemie i… zonk! Auto figuruje jako kradzione w Niemczech czy Francji. Policja zabezpiecza pojazd jako dowód w sprawie, a ty zostajesz na chodniku z kluczykami do auta, którego już nie masz.
W zeszłym miesiącu miałam klienta, który kupił piękne Audi A6 na Franowie. Zapłacił 45 tysięcy, cieszył się autem przez 3 miesiące, aż pewnego dnia zatrzymała go drogówka przy Moście Dworcowym. Okazało się, że auto ukradli we Francji pół roku wcześniej. Chłop został z niczym – ani auta, ani kasy.
Czy musisz się z tym pogodzić? Absolutnie NIE!
Polski Kodeks cywilny daje ci konkretne narzędzia do odzyskania straconych pieniędzy. Najważniejszy z nich to odstąpienie od umowy z powodu wady prawnej.
Art. 556 [3] Kodeksu cywilnego mówi jasno: sprzedawca odpowiada względem ciebie, jeśli sprzedana rzecz należy do kogoś innego. A przecież auto kradzione nadal należy do pierwotnego właściciela!
W takiej sytuacji masz prawo odstąpić od umowy i żądać zwrotu:
- całej zapłaconej ceny
- kosztów umowy (np. opłat notarialnych)
- kosztów transportu auta
- kosztów ubezpieczenia
- kosztów napraw i ulepszeń, które zrobiłeś w aucie
Na czym sprzedawcy próbują cię wyrolować?
Najczęściej słyszę od klientów, że sprzedawca (szczególnie komisy z Franowa czy spod Swarzędza) próbują ich zbyć tekstami typu:
- “to nie moja wina, sam nie wiedziałem”
- “minęło już za dużo czasu”
- “sam powinieneś sprawdzić auto dokładniej”
- “masz podpisane, że znasz stan prawny pojazdu”
No i tu właśnie przychodzę ja – z dobrą wiadomością, że te teksty to ściema! Niezależnie od tego, czy sprzedawca wiedział, że auto jest kradzione, czy nie – i tak odpowiada wobec ciebie z tytułu rękojmi.
Jak odzyskać kasę – krok po kroku
- Złóż pisemne oświadczenie o odstąpieniu od umowy – najlepiej listem poleconym ze zwrotką. Masz na to rok od momentu, gdy dowiedziałeś się, że auto jest kradzione. Nie zwlekaj do ostatniej chwili!
- Zbierz dowody – protokół zatrzymania auta przez Policję, wynik sprawdzenia numeru VIN, dokumenty zakupu.
- Wylicz dokładnie swoje straty – cenę auta, koszty rejestracji, ubezpieczenia, napraw, etc.
- Jeśli sprzedawca odmawia zwrotu – czas na pozew. Tu już raczej bez prawnika się nie obejdzie.
Miałam ostatnio klienta z Wildy, który kupił BMW za 65 tysięcy. Po 5 miesiącach okazało się, że auto było kradzione w Belgii. Wysłaliśmy pismo do komisu, odmówili zwrotu. Poszliśmy do sądu na Młyńskiej i wygraliśmy – klient odzyskał całą kwotę plus koszty sądowe.
Jak się zabezpieczyć przed takimi sytuacjami?
Kilka rad z mojego doświadczenia:
- Sprawdź dokładnie historię pojazdu po numerze VIN (są płatne serwisy, które to robią)
- Obejrzyj naklejki z numerem VIN – czy nie widać śladów manipulacji
- Porównaj numery VIN na różnych częściach pojazdu
- Jeśli auto jest tańsze niż podobne na rynku o 20-30% – powinna zapalić ci się czerwona lampka!
No i zawsze, zawsze pamiętaj o umowie na piśmie z pełnymi danymi sprzedawcy. Bez tego odzyskanie pieniędzy będzie dużo trudniejsze.
Masz problem z kupionym autem, które okazało się kradzione? Odezwij się, pomogę ci odzyskać kasę!
Adwokat Michalina Koligot “Adwokat dla Kierowców w Poznaniu” ul. Mickiewicza 18 A lokal numer 3, Poznań tel. +48 61 8427445